niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 1

Wszystko musi mieć swój początek i koniec. Ja zamierzam doprowadzić tą sprawę 
do końca. Odzyskam to co utraciłam . Kiedyś bym napisała że chcę jego odzyskać.
Ale to nieaktualne. Wydoroślałam,nie jestem już naiwną dziewczynką.
On niszczył wszystko. Wujku koniec naszej rozłąki . 
Zrobię wszystko, żeby odzyskać naszą przeszłość.
                                                                              -Loren
___________________________
-Wyglądasz byś ubrała babciną pidżamę .-powiedziała moja siostra nie szczędząc przy tym
jakiekolwiek delikatności . -Jak tak pójdzie to nie poznasz nikogo nowego zostaniesz
starą panną jak ciocia Gertruda .-dodała. Spojrzałam na długą suknie sięgającą
do kostek . Była ona bardzo zwiewna dlatego ją ubrałam . Tu naprawdę były upalne
lata.
-Weź się przebież bo nie mogą na ciebie patrzeć .-powiedziała Stella i rzuciła mi bokserkę
i krótkie spodenki. Weszłam do przymierzalni i przebrałam się.
-Już lepiej .-powiedziała siostra 
-Kupujemy !-krzyknęłam do kasjerki podając jej pięćdziesiąt złotych.
-Do widzenia .-powiedziałam  wychodząc ze sklepu . I przemierzając zatłoczoną uliczkę.
Patrzyłam na te wszystkie sklepy przy którym przechodziłyśmy -było ich pełno.
Od księgarni do wyszukanych sklepów z bardzo drogą biżuterią.
Za to moja siostra Stella przedzierała się z determinacją wśród tłumu ludzi .
Nie była ona w najlepszym humorze.
Po dziesięciu minutach doszłyśmy do domu mojej babci . Zwykle w wakacje
jechaliśmy do domu letniskowego moich rodziców który był dwa kilometry
oddalony od morza . Ale tego lata zrobiliśmy wyjątek.
-Ste pomóż mi wyjąć te ciasto.-powiedziała babcia.
-Jestem Stella nie Ste !-odpowiedziała wściekle moja siostra.
-O już jesteście .-powiedziała mama wychodząc z salonu.
-Mamo czemu to ja muszę wszędzie z nią chodzić. Nie moja wina że zgubiła walizkę !
Ona zgubi nawet swój mózg !-po tych słowach Stella trzasnęła drzwiami
-Oj ktoś ma zły humor .-powiedziała mama wkładając kwiatki do wazonu.
-Pójdę z nią porozmawiać .
-Nie mamo ! Ja pójdę .-powiedziałam bo rozmowy mamy z Stellą niczego
 dobrego nie wróżyły zwykle kończyło się na jeszcze większej kłótni . 
-Ella .-powiedziałam pukając do drzwi.
-Wynocha !-krzyknęła moja siostra mimo to weszłam do pokoju.
-Możemy porozmawiać ?
-Nie.
-Nie wiem o co ci chodzi ?
-Nie wiesz ?-powiedziała moja siostra unosząc brwi ze zdziwienia .
-Tak nie wiem ...-odpowiedziałam zgodnie  z prawda.
-Pamiętasz Doriana ?
-O nie Dorian naprawdę...-nie byłam zadowolona żę powraca do tematu
swojej wakacyjnej miłości -Ale on...
-Zmienił się naprawdę.Miałam się z nim spotkać nad morzem .Zamiast tego
jesteśmy tutaj .-powiedziała chowając twarz w poduszkę.
-Jest tu mnóstwo chłopaków ! -powiedziałam radośnie próbując podnieść ją na duchu.
Ale ona tylko zajęczała niezadowolona.
-Jesteś ładną , pewną siebie dziewczyną z zajefajnym charakterem.
-Masz rację .-powiedziała Stella jak zwykle skromna do bólu . I wyszła
z pokoju. Usłyszałam dzwonek telefonu mojej siostry dzwonił Dorian
szybko kliknęłam rozłącz i zeszłam za moją siostrą do kuchni.
--------------------
Po obiedzie razem z mamą  poszłyśmy sadzić kwiatki w ogródku.
-Hej ! -usłyszałam dziewczęcy głos .Spojrzałam na właścicielkę tego głosu .
Była to niska dziewczyna z czerwonymi włosami sięgającymi do ramion.
-Jestem Loren .-powiedziała widząc moje wahanie na twarzy.
-Sonia. -
-Och dziewczynki poznałyście się już. -powiedziała moja babcia
podchodząc do mnie -Wpadnij do nas na chwilę poznacie się ..-dodała babcia.
-Sonia przydało by ci się towarzystwo .

Świetnie nawet moja babcia uważa że nie jestem towarzyska.
-Dobrze przyjdę za godzinę .-powiedziała Loren -Muszę jeszcze obrócić do sklepu .
dodała oddalając się od nas.
-Miła dziewczyna na pewno się polubicie .-powiedziała z pewnością moja babcia.
________________________________
To tyle :D Mam pomysł na to opowiadanie tylko nie wiem ile będzie czytelników.
Komentujcie ,spamujcie itd :D 

Bochaterowie

 Sonia

 
















Stella

Loren
                                                                    Dominik
  
                                                                        Lucas